Forum Manager żużlowy Leweskręty Strona Główna Manager żużlowy Leweskręty
Najlepszy manager żużlowy w sieci!
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Pomeczowe opinie
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Manager żużlowy Leweskręty Strona Główna -> Gazetka klubowa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
tomek_31
Vabank Master



Dołączył: 26 Kwi 2010
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wyrzysk

PostWysłany: Pią 9:43, 28 Paź 2011    Temat postu:

W dniu dzisiejszym równo o godz. 10 na lotnisku im. Ignacego Jana Paderewskiego w Bydgoszczy, prywatnym samolotem czarterowym, wylądowali zawodnicy bydgoskiej Polonii, którzy przebywali na obozie przygotowawczym w chorwackim Gorican. Pod wodzą nowego trenera Romana Jankowskiego, żużlowcy oprócz treningów kondycyjnych, mieli również okazje do treningów na torze. Prosto z lotniska, klubowym autokarem drużyna udaje się do oddalonej nie całe 100km od Bydgoszczy Piły, gdzie po południu z miejscową Polonią rozegra pierwszy mecz sparingowy!

W obozach przygotowawczych zarówno w Szklarskiej Porębie jak i w Gorican wzięli udział wszyscy zawodnicy którzy w minionym sezonie reprezentować będą barwi Polonii Bydgoszcz.

Bardzo zadowolony z przebiegu tegorocznych obozów jest menager Polonii – Tomek_27. Nasi zawodnicy bardzo ciężko przepracowali zimę, na obozach dawali z siebie wszystko, wierzę że solidne przygotowanie odzwierciedli się w dobrych wynikach w lidze. Widać bardzo duże zaangażowanie u wszystkich naszych zawodników, tak u naszych obcokrajowców, jak i seniorów i nowo pozyskanych zawodnikach - (Grigorij Laguta i Krystian Pieszczek); a także juniorach. Wszyscy zawodnicy są zdrowi i jak podkreśla trener – są naprawdę w dobrej formie.

Warto również podkreślić że tunerem odpowiedzialnym za przygotowanie sprzętu w tym sezonie będzie Finn Rune Jensen; a psychologiem sportowym Papa Gallop.

O to skład Polonii Bydgoszcz na sezon 2016:

Lp imie nazwisko status KSM

1 Tai Woffinden obco 9,49 - kapitan
2 Maciej Wójtowicz sen 9,28
3 Grigorij Laguta obco 8,81
4 Jakub Wolarz sen 8,47
5 Jarosław Hampel sen 7,93
6 Krystian Pieszczek jun 7,87
7 Joe Screen sen 6,84
8 Adrian Miedziński sen 6,23
9 Kai Laukkanen obco 5,82
10 Maciej Zioło jun 5,5
11 Karol Fajkowski jun 4,8
12 Damian Rutecki jun 4,1
13 Grzegorz Marczuk jun 3,05
14 Mateusz Gwiada jun 2,8


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ferdosik
Administrator - Fair Play 2019



Dołączył: 14 Sie 2009
Posty: 5603
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 15:15, 21 Gru 2011    Temat postu:

Żarty i Caritas sie skończyły - rozmowa z prezesem PGE Polonia Piła.


Wasz zespół w niewytłumaczalny sposób przegrał mecz w Gorzowie w którym to prowadził już 8-oma punktami? Co pan na to?

- Powiem krótko, to skandal! Jak można roztrwonić taką przewage i na dodatek przegrać mecz? Nie wiem kto jest odpowiedzialny za utrate koncentracji u zawodników w końcówce meczu, ale winowajca ma jak w banku że zostanie wkrótce znaleziony i poniesie surowe konsekwencje. To samo dotyczy moich leniwych spasionych kotów, które pasą sie w moim klubie za ogromne pieniądze. A kiedy przychodzi co do czego nie potrafią sie odwdzięczyć wynikami. Żarty sie skończyły i moja cierpliwość również. Nie będe dalej sie bezczynnie przyglądać jak te leniwe koty marnują to, co przez lata z takim trudem budowałem. W tym meczu zabrakło punktów dwóch zawodników, którzy śmią sie nazywać liderami, ale na torze tego nie potwierdzają, mowa o Gapiński i Pawlickim. Taki Damian Gapiński, czołowy zawodnik ligi, jeździec z GP i nie potrafi sie spasować na dwa pierwsze biegi? To chyba jakiś żart. Jeśli zawodnik z GP nie potrafi sie spasować z motocyklem, to może czas przesiąść sie na hulajnoge. Tam nie ma zębatek, nie ma przełożeń to coś w sam raz dla niego. Albo taki Piotrek Pawlicki. Chłopak ma 21 lat i czas najwyższy zacząć samemu podejmować decyzje, a nie ciągle patrzeć na ojca, który zresztą miesza mu tylko w głowie i powiem krótko, po prostu go psuje. Przez to chłopak zamiast myśleć o jeździe, myśli w pierwszej kolejności o pieniądzach. W ten sposób do niczego nie dojdzie. Z tym chłopakiem dzieje sie ostatnio coś bardzo złego. Zawalił nam dwa bardzo ważne mecze z rzędu, najpierw w Lesznie teraz w Gorzowie. A to nie sztuką jest używać sobie na słabszych zespołach, robić z nimi dwucyfrówki, założyć po meczu okularki i zgrywać gieroja czy innego pseudobohatera, a w meczach z silniejszymi rywalami wozić ogony. Sztuką jest potwierdzić klase w meczu z mocnym przeciwnikiem. W związku z tym podjąłem decyzje że od dziś Papa Pawlicki będzie miał kategoryczny zakaz wstępu do parkingu podczas meczów. Niech chociaż podczas spotkań Piotrek jr koncentruje sie na jeździe i wyniku, a nie na pieniądzach. Taki sam zakaz wstępu dostaną również żony i dziewczyny naszych zawodników, które niepotrzebnie rozpraszają ich podczas meczu swoją obecnością w parkingu.

Powtarzam, żarty sie skończyły i im prędzej nasi zawodnicy sobie to uświadomią tym lepiej dla nich. W najbliższym czasie odbędą sie poważne rozmowy, w których te moje leniwe koty spotkają sie z rozjuszonym przez nich psem, czyli ze mną i ostrzegam, że nie będzie to dla nich miłe. Ale nie mam innego wyjścia, te spasione leniwe koty muszą zrozumieć że czas najwyższy nastroszyć sierść i pokazać pazury.

Ale zawodnicy i ich najbliżsi to nie jedyni winowajcy tej fatalnej w skutkach wpadki w Gorzowie...

Kogo ma pan zatem na myśli?

- Naszego menedżera. Popełnił kilka błędów i myśle, że nadszedł właściwy moment żeby mu je wytknąć. Przede wszystkim, uważam że popełnił błędy taktyczne podczas meczu w Gorzowie, które również mogły zaważyć na naszej porażce. Chodzi o to, że Piotrkowi Pawlickiemu w drugiej części meczu wyraźnie nie szło, a mimo tego nasz menedżer uparcie stawiał na niego, co okazało sie poważnym błędem, bo Piotrek sie jednak nie przebudził, a my przegraliśmy przez to mecz. Oczywiście teraz można już tylko gdybać, ale kto wie czy gdyby menedżer w miejsce Piotrka któremu nie szło dał kolejną szanse Krystianowi Rempale, który jest przecież w formie, a w biegu młodzieżowym pokazał sie z dobrej strony, kto wie może udałoby sie wyciągnąć chociaż remis. A wówczas nasza sytuacja byłaby diametralnie inna. Menedżer jest chyba w Piotrka za bardzo zapatrzony. Strata tego jednego dużego punktu może mieć dla nas fatalne konsekwencje.

Największym jednak błędem jaki popełnił jest to, że facet pomylił chyba klub żużlowy z caritasem. Wypożycza naszych zawodników rywalom za pół darmo po bardzo niskiej cenie, podczas gdy nasi rywale w tym samym czasie za wypożyczenie zawodnika 2 linii kasują 3-krotnie więcej od nas, jak choćby bardzo profesjonalnie i bez sentymentów prowadzony klub z Leszna. I na tym finansowo dużo tracimy.

Jakby tego było mało, tak podpisuje umowy wypożyczenia, że w iście frajerski sposób przegrywamy mecze z rywalami w których szeregach jadą nasi zawodnicy. Tak jak to sie stało w Gorzowie, gdzie pogrążył nas dobry występ zakupionego przez nas zimą za niemałe pieniądze Roberta Miśkowiaka. I tym oto sposobem sami strzeliliśmy sobie w stope. Tak dalej być nie może. Nie mam nic przeciwko wypożyczaniu rywalom zawodników, którzy nam są zbędni ale trzeba to robić z rozsądkiem, a nie tak bezmyślnie. Owszem, pan menedżer może próbować sie bronić, że kiedy podpisywał umowe wypożyczenia, to zawodnicy wypożyczeni do Gorzowa wydawali sie być tylko typowymi jeźdźcami 2 linii. Ale to mnie w ogóle nie interesuje. Przecież można było sie zabezpieczyć na wypadek, gdyby któryś z zawodników, których wypożyczamy zaliczył akurat sezon życia i wyskoczył z formą jak filip z konopii i zawrzeć w umowie klauzule, że w takim wypadku nie zgadzamy sie na jego występ w meczu z naszym zespołem. I o tym trzeba na przyszłość pomyśleć.

Po prostu zabrakło mu w tej kwestii wyobraźni i umiejętności przewidywania. To sie musi zmienić. To już ostatnie ostrzeżenie dla niego. Jeśli nie zrozumie, że klub żużlowy to jakby przedsiębiorstwo, które ma dbać przede wszystkim o swoje interesy i na tym zarabiać, to niestety ale nowego zatrudnienia szukać będzie w Caritasie.

Przyszedł czas kiedy jako prezes tego klubu musze walnąć pięścią w stół i powiedzieć jasno i wyraźnie: żarty i Caritas sie skończyły.

Dziękuje za rozmowe.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez ferdosik dnia Śro 15:35, 21 Gru 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
tomek_31
Vabank Master



Dołączył: 26 Kwi 2010
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wyrzysk

PostWysłany: Czw 21:23, 15 Mar 2012    Temat postu:

Wywiad z menagerem Polonii Bydgoszcz – Tomkiem_27

Panie Tomaszu jak ocenia pan miniony sezon 2016?
- Uważam ze pod względem zarówno sportowym jak i finansowym nie był to jakiś tragiczny sezon, ale było naprawdę ciężko i w pewnym momencie nie wyglądało to tak jak z zarządem i trenerem zakładaliśmy na początku sezonu.
3 miejsce – tytuł drugiego wicemistrza to chyba można uznać za sukces?
- Tak, ten medal i ta pozycja to naprawdę zważywszy na naszą sytuację finansową ale także i inne czynniki to wielki sukces.
Inne czynniki – chodzi o kontuzje?
- również, ten sezon nie oszczędzał nikogo, kontuzje nie omijały naszych zawodników. Wielkiego pecha miał Maciej Wójtowicz który przez kontuzje nie awansował do cyklu GP, a sądząc po naprawdę świetnych wynikach jakie w minionym sezonie robił mógłby tam sporo namieszać?
To głównie postawie kapitana zespołu można zawdzięczać dobre wyniki zespołu?
- Nie tylko Wójtowicz zasługuje tak naprawdę na pochwałę. Cała drużyna wywalczyła ten wynik. Byłoby nie sprawiedliwe mówić ze to sam Wójtowicz to wszystko osiągną. Ale faktycznie miał on naprawdę super sezon, w każdym meczu jak na kapitana przystało starał się robić wszystko jak najlepiej, pomagał całej drużynie, w tych najtrudniejszych momentach można było na niego liczyć!
Wójtowicz, Woffinden, Laguta - stanowili pierwszy człon zespołu?
- Tak. Cała ta trójka miała dobry sezon. Tai miał świetny wręcz początek sezonu, imponował walecznością i skutecznością na torze – pamiętamy dobrze jego starty jako joker parokrotnie ratował on wynik zespołu. Miał co prawda słabszą końcówkę sezonu, ale w przekroju całego sezonu ani do niego ani Laguty – który odwrotnie jak Taj, miał świetną końcówkę sezonu; nie można mieć większych uwag.
Również wyniki indywidualne zawodników Polonii Bydgoszcz były imponujące?
- Tak. Woffinden zdobył tytuł drugiego wicemistrza świata, Laguta w ogólnej klasyfikacji zajął 5 miejsce. Tak jak już wyżej wspomniałem szkoda że w tym wyborowym towarzystwie zabrakło tylko naszego kapitana. Wielkim sukcesem było również złoto Krystiana Pieszczka który okazał się najlepszym juniorem.
Cała wyżej wymieniona już czwórka a więc Wójtowicz, Woffinden, Laguta i Pieszczek mieli indywidualnych sponsorów, co w przekroju całego sezonu na tle innych drużyn w całym sezonie było pewnym ewenementem.
Zgadza się. Swoją postawą na torze, determinacją i wynikami zostali nie tylko zauważeni przez sponsorów ale wsparci finansowa co nie będę ukrywał bardzo pomogło drużynie obciążyć budżet który w pewnym momencie nie wyglądał za dobrze.
Ale potem doszedł sponsor tytularny i było już lepiej?
- Owszem. Ale zanim wsparła nas grupa Lotos było naprawdę ciężko i aż trudno dziś sobie wyobrazić czy bez wsparcia finansowego Lotosu końcówka sezonu byłaby taka imponująca.
Ale rundę PO należy udać za dobrą a i mimo bolączek całego sezonu drużyna otarła się nawet o … finał!
- O tak. Jak dobrze pamiętam najpierw była zwycięska walka z Gorzowem w ćwierćfinale, potem walka w półfinale z Lesznem i zacięty zwycięski bój z Zieloną Górą o 3 miejsce.
Nie sposób chyba wrócić właśnie do pierwszego meczu półfinałowego z Lesznem. Panie Tomaszu co tam się wówczas wydarzyło?
- co się wydarzyło? <śmiech> schudłem, osiwiałem i popadłem w depresje. To się stało! Ale wtedy nie było mi naprawdę do śmiechu. Chyba tak naprawdę nikt nie wie co się wówczas wydarzyło.
W rundzie zasadniczej stoczyliśmy z drużyną z Leszna całkiem fajne mecze, co prawda oba przegraliśmy za równo u siebie jak i na wyjeździe ale minimalnie 44:46. Liczyłem po cichu że w PO również powalczymy do ostatniego biegu, a po cichu liczyłem nawet na wygraną.
Pocieszeniem jest może to, ze Leszno – faworyt tych rozgrywek, awansował do finału i wygrał ligę z Polonią Piła.
46:44 , 47:43, 45:45, 46:46 lubi pan takie wyniki?
- Czy lubię? <śmiech> na pewno podobać może się to kibicom, takie jak i podobne wyniki świadczą o widowiskowości, takie mecze mają to coś w sobie i na pewno nie należą do nudnych, walka jest do ostatniego biegu.
No właśnie Panie Tomaszu tych meczy i takich wyników było naprawdę w sezonie wiele
- Zgadza się. Nasze mecze były na pewno zacięte i chociaż nie kiedy kończyły się porażkami naszym zawodnikom nie można poza tym przeklętym półfinałem odmówić walki.
44;46 z Lesznem, 45:45 z Piłą, 44:47 z Zieloną Górą, 48:42 z Wrocławiem, 49:41 z Rawiczem. To wyniki rundy zasadniczej na własnym torze. Pan… w ogóle ma włosy jeszcze?
- <hahaha> coś tam na tej głowie mam, ale fakt chyba coraz więcej siwych.
Wyniki wyjazdowe wcale nie gorsze. 44:46 w Lesznie, 38:49 w Pile, 45:45 w Zielonej Górze, 47:43 w Gorzowie, 46:46 we Wrocławiu, 44:46 w Gdańsku i 49:40 w Rawiczu
- Zgadza się. I Powiem Panu te wyniki bardzo mnie cieszą. Owszem gdyby te minimalne porażki zamienić na minimalne wygrane byłoby naprawdę super. Raz jeszcze podkreślę że pomimo wielu problemów w tym również finansowych nasi zawodnicy pokazali charakter i wolę walki, walki do ostatnich metrów w każdym meczu.
Mnie osobiście cieszy jeszcze jeden fakt, poza Piłą, w każdym meczu wyjazdowym uzyskaliśmy pułap min. 40 pkt. To naprawdę świadczy ze zawodnicy, ale także cały sztab drużyny, trenerzy, tunerzy , lekarze i psychologowie robili dobrą pracę.
Ale nie każdy miniony sezon zaliczy do udanych?
- Owszem, na pewno Jarosław Hampel czy Davey Watt do udanych go nie zaliczą.
Co było przyczyna ich słabszych wyników?
- Nie wiem, naprawdę nie wiem. Ale prosze nie rozmawiajmy juz onich. To już przeszłość.
Panie Tomaszu, zostawmy zatem już za sobą przeszłość i porozmawiajmy teraz o przyszłości tej najbliższej. Jakie plany, oczekiwania?
- Zrobię wszystko aby było jeszcze lepiej zarówno pod względem finansowym jak i sportowym. Kibicom, sponsorom chciałbym zapewnić że będzie się działo oj będzie <hahaha>
Czy zatem zapowiada pan walkę o …tytuł?
- Jak najbardziej. Trzeba sobie stawiać wysoko poprzeczką a potem małymi krokami dążyć do celu.
Człon zespołu jest raczej nie zmieniony?
- Tak. Zostaną z nami Wójtowicz, Woffinden i Laguta. Pieszczek będzie już seniorem a skład uzupełnia Wolarz. Juniorem będzie nadal Zioło i …. Nowy nabytek Wink
Kacper Woryna?
- Tak.
Ma Pan szczęście do pozyskiwania juniorów, rok temu udało się z Pieszczkiem czy liczy Pan również na Worynę?
- Gdybym nie wierzył w jego możliwości i talent nie brałbym go do drużyny. Mam nadzieje że Kacper nas nie zawiedzie i będzie również skuteczny jak Krystian.
Ale to chyba nie wszystko Panie Tomaszu?
- Zgadza się. Dziś już wiemy ze do drużyny dołączy … Maciej Janowski!
Wójtowicz (8,81 KSM) Janowski (8,39) Woffinden (8,14) Laguta (7,32) Pieszczek (7,2) i Woryna (7,24).To naprawdę wygląda imponująco. Zwłaszcza ze przed nami jeszcze okres przygotowawczy, obozy.
- Zgadza się. Jarka Hampela zastąpiliśmy Maciejem Janowskim i myślę że będzie to super wzmocnienie. Jeśli chodzi o obozy na dzień dzisiejszy jeszcze nie mogę nic na ten temat powiedzieć.

Koniec części pierwszej. Na drugą część zapraszam za tydzień…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
tomek_31
Vabank Master



Dołączył: 26 Kwi 2010
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wyrzysk

PostWysłany: Pią 13:00, 03 Sie 2012    Temat postu:

Wywiad z menagerem Polonii Bydgoszcz – Tomkiem_27

Panie Tomaszu jak ocenia pan miniony sezon 2016?
- Uważam ze pod względem zarówno sportowym (kolejny brązowy medal) jak i finansowym ten sezon był udany, cieszy to że ten rok kończymy bez żadnych długów. Zawodnicy cali i zdrowi udają się teraz na zasłużony odpoczynek.
Znowu 3 miejsce i tytuł drugiego wicemistrza, uważa Pan to za sukces czy raczej pozostaje jakiś niedosyt ?
- No tak niedosyt ciągle pozostaje, naprawdę szkoda tego pierwszego meczu półfinałowego w Gorzowie, dotychczas z drużyną prowadzoną przez Adama – nasi zawodnicy prezentowali się dobrze, przypomnę że na inaugurację polegliśmy tam 43:47 w poprzednich latach również uzyskiwaliśmy dobre wyniki na tamtejszym torze – nawet tam wygrywaliśmy - dlatego ta porażka naprawdę boli. Ale cóż, nie ma co teraz płakać, gratulacje należą się przeciwnikowi, byli lepsi i to oni awansowali do finału.
Czy ta porażka nie była spowodowana błędami taktycznymi?
- Uważam że nie. Trener Cieślak zdecydował o takim ustawieniu par i ja się w to nie mieszam. Prawda jest taka że od takich zawodników jak Janowski czy Laguta należało spodziewać się nieco lepszej jazdy, niestety w przekroju całego sezonu zawodnicy ci jechali bardzo nie równo i ich punktów zabrakło do korzystniejszego wyniku.
A decyzja Jokera w ostatnim biegu?
- po 14 biegu przegrywaliśmy już różnicą 12 punktów, chcąc osiągnąć jeszcze korzystniejszy wynik postawiliśmy wszystko na jedną kartę. Cóż tym razem to się nie powiodło, ale bywały już takie mecze gdzie wygrywaliśmy bieg 8:1 czy też 7;2. Istniała zatem szansa na odrobienie aż 7 punktów, a wspomnę Wójtowicz miał w tym meczu już 4 zwycięstwa na koncie przed tym biegiem.
19 punktów okazało się nie do odrobienia?
- Jak pokazało życie niestety nie. Mimo ogromnych wysiłków w przygotowaniu i sprzętu i toru, odpowiedniej motywacji zdołaliśmy odrobić tylko 8 punktów.
Konfrontacja z drużyną z Zielonej Góry również nie należała do łatwych?
- Żaden mecz do łatwych nie należy, a tym bardziej już mecze PO.
W pierwszym meczu o 3 miejsce przegraliście różnicą 4 pkt, czy również ta porażka nie była spowodowana błędami taktycznymi?
- Nie. Znowu nastąpiły zmiany par, ale proszę tylko zobaczyć jak pojechał Janowski w parze z Wójtowiczem? 13+2 Janowskiego i 9+3 Wójtowicza coś wspaniałego! Takiej jazdy u tych zawodników chciałbym widzieć w każdym meczu właśnie.
Mimo porażki wynik był korzystny, co w rewanżu na własnym torze stawiano Was na faworytów?
Tak, to prawda. Nie da się ukryć że byliśmy faworytami, ale do tego jak i zresztą do wszystkich innych meczy podchodziliśmy skoncentrowani, zawsze w 100% przygotowani.
W rundzie zasadniczej udało się wygrać zarówno u siebie jak i na wyjeździe zgarnęliśmy komplet punktów wraz z bonusem. Jednak drużyna kol. Matisa też wiedziała o co walczy i solidnie się przygotowała.
Co zatem zabrakło do wygranej?
-Szczęścia. Po prostu szczęścia. Nie mogę mieć większych pretensji do żadnych zawodników. Szkoda tylko 11 biegu gdzie Wójt z Woffim przegrali pechowo podwójnie. Kto wie jakby potoczył się ten mecz gdyby był inny rezultat tego biegu.
Rewanż, pełen stadion kibiców, drużyna bydgoska gromi przeciwnika i poraz trzeci z rzędu zdobywa brązowy medal!
- No tak się po prostu złożyło, mimo wysokiej wygranej mecz ten nie był taki łatwy jak się wydaje, nie mniej od początku udało się osiągnąć bezpieczną przewagę która stopniowo powiększaliśmy.
Kapitan zespołu Krystian Pieszczek (11+2), junior Kacper Woryna (11+1)– który odjechał ten mecz po raz ostatni jako junior, gdyż od przyszłego sezonu będzie już seniorem i rezerwowy Jakub Wolarz (9+1) ; poprowadzili zespół do tej wygranej?
- Tak się złożyło że ta trójka zawodników akurat tego dnia miała najwięcej punktów na swoim koncie, niemniej pozostali również pojechali super. Wójtowicz pojechał w 4 biegach a Janowski w 3.
Wróćmy jednak jeszcze do rundy zasadniczej. 14 meczy 10 zwycięstw 1 remis 3 porażki.
- Zgadza się. Do tego niepokonani na własnych śmieciach <śmiech>, chociaż jednej wpadki nie unikliśmy i tylko albo aż zremisowaliśmy z Lesznem.
2 miejsce w tabeli, spokojny awans do półfinałów PO, a w nagrodę organizacja Grand Prix
- Zgadza się. Grand Prix to na naszym torze debiut. Nie mieliśmy wcześniej okazji organizować takiej rangi zawodów. Uważam że wypadliśmy dobrze, a co najważniejsze klub na tym zarobił.
Kogo w przekroju całego sezonu chciałby Pan wyróżnić?
- Przede wszystkim jest to sport drużynowy wiec podziękowanie należy się całemu zespołowi, jedni zawodnicy byli lepsi drudzy mieli ten sezon gorszy, ale drużyna moja była zgrana, każdy każdemu pomagał jak tylko mógł, jak nie na torze to w parkingu.
Zatem zacznijmy oceny od kapitana zespołu Krystiana Pieszczka (1,763)
- Dla Krystiana był to pierwszy sezon w roli seniora, jak wiemy dla każdego zawodnika jest to nie lada wyzwanie, wielu zawodników się gubi i załamuje słabszymi wynikami. Krystian został wybrany przez drużynę na kapitana zespołu aby poczuł że jest częścią tej drużyny i jest jej potrzebny. Otoczony został opieką pozostałych kolegów, mógł liczyć na wsparcie od każdego. Uważam że ten sezon był w jego wykonaniu dobry, nie ustrzegł się co prawda błędów ale takie wyniki jak: 12+1(5) we Wrocławiem, 9+1(4) z Gdańskiem, 8+1(4) w Gdańsku, 13+2(5) z Wrocławiem czy wspominano wyżej 11+2 z Zieloną Górą; świadczą że w zawodniku drzemią wielkie możliwości.
Maciej Wójtowcz (1,924)
- Maciej miał zdecydowanie gorszy sezon od ubiegłego. Z drugiej strony ciężko jest powtórzyć wyniki i utrzymać formę przez tak długi czas. Średnia biegowa Wójta wynosi nie całe 2,00 gdzie w ubiegłym roku miał blisko 2,5. Niemniej świadczy to tez o tym jak bardzo silna była w tym roku liga a także wyrównana była nasza drużyna, podobny wynik ma przecież jeszcze 4 innych zawodników. Najlepsze wyniki w rundzie zasadniczej: 15(6) w Gorzowie, 10+1(5) z Gnieznem, 12+1(5) z Zieloną Górą, 11+1(5) z Wrocławiem; w Finałach PO: 13(6) w Gorzowie, 14(5) z Gorzowem, 9+3(6) w Zielonej Górze i 9+1(4) z Zieloną Górą.
Maciej widać ze bardzo skupił się na Grand Prix i mimo ze zakończył on rywalizacje o najlepszego na świecie na 7 miejscu, wspomnieć należy o wielkim pechu jaki miał w GP w Krsko. Wójt w całym cyklu zdobył 47 punktów i do 3 miejsca zabrakło mu tylko 5 punktów a do mistrza Gapińskiego tylko 7 punktów!!!! Szkoda naprawdę wielka szkoda ze ostatnia Runda Grand Prix Maciejowi nie wyszła i zdobył tylko 1 punkt, gdyby turniej zakończył z większą ilością punktów byłby na pewno na podium z medalem IMS. Cóż było naprawdę blisko, rok temu Grand Prix uciekło z powodu kontuzji, w tym roku Wójt można tak powiedzieć otarł się o podium, myślę ze za rok będzie lepiej zarówno w turniejach indywidualnych jak i w lidze.

Taj Woffinden (1,947)
- Drugi wicemistrz świata z ubiegłego roku również w tym sezonie borykał się z wielkimi problemami sprzętowymi, za równo w lidze jak i w GP notował słabsze wyniki. Turniej o Mistrza Świata zakończył na odległej 13 pozycji. W lidze miał dobre wyniki przeplatał z gorszymi, na własnych śmieciach spisywał się naprawdę dobrze niestety na wyjazdach jego punktów zawsze brakowało. Najlepsze wyniki z rundy zasadniczej: 10+1(6) w Gorzowie, 14(5) w Zielonej Górze, 11+2(5) z Zieloną Górą, 15(5) z Wrocławiem, 15+2(6) z Gorzowem.
W Finałach PO zawodnik niestety bardzo zawiódł i tylko w rewanżu z Gorzowem zdobył 9+1(5).
Grigorij Laguta
- Piąty zawodnik Grand Prix z ubiegłego roku bardzo obniżył loty w tym sezonie. Tak naprawdę nikt nie wie co się za tym kryje, czy to była presja czy jakiś inny czynnik; nie zawsze wszystko można zwalać na sprzęt, patrząc na wyniki gołym okiem widać że lepiej spisywał się na wyjeździe niż na własnym torze! Mimo wielu rozmów, pomocy psychologicznej większej poprawy nie było widać, a druga część rundy zasadniczej na naszym torze to naprawdę pasmo nie powodzeń. Najlepsze wyniki z rundy zasadniczej:
10(5), 12(5), 11+2(6), 11+1(6) uzyskane na wyjazdach, we Wrocławiu, Zielonej Górze, w Pile i w Lesznie. U siebie tylko dwa mecze może zaliczyć do udanych. Inauguracyjny sezon z Gnieznem 9(5) i z Lesznem 14+1(6).
Maciej Janowski
- Zaczął trochę pechowo sezon od dzwona w Gnieznie, stąd tez jego początki były trudne. Potem doszły kłopoty sprzętowe z którymi właściwie borykał się przez cały sezon. Maciej miał być silną podporą drużyny, obok Wójta i Woffiego miał ciągnąć nasz zespół. Miał przecież wysoką średnią i nic nie wskazywało przed sezonem ze będzie aż tak źle. Wyniki jakie uzyskiwał u siebie może nie były jeszcze takie złe, 12+2 z Piłą, 10 z Gorzowem, 9 z Zielona Górą, 8+1(4) z Gdańskiem; ale na wyjazdach było już gorzej i jego punktów często brakowało do wygranej. Po 7 pkt w Gorzowie, w Lesznie, Gdańsku czy Gnieźnie to jak na tej klasy zawodnika niestety ale za mało!
Kacper Woryna
- Do wyników Kacpra nie można mieć żadnych uwag, po nieco słabszym początku zawodnik ten zgrał wszystko co było trzeba, solidnie przykładał się do pracy i efekty było widać gołym okiem. W 100% zastąpił on Pieszczka na pozycji juniorskiej. Również indywidualnie sezon zakończył z tytułem najlepszego juniora w kraju! Widać chłopak jest naprawdę poukładany i jestem pewien ze tak jak teraz Pieszczek tak i Kacper poradzi sobie już jako senior.
Jego występ w finale PO z drużyna z Zielonej Góry 11+1, czy tez 12+1(6) w Lesznie w rundzie zasadniczej pokazują że drzemią w tym chłopaku wielkie nadzieje. Otoczyć odpowiednią opieką i będzie z niego solidny zawodnik.
Maciej Zioło
- Również robił to co do niego należało. Przede wszystkim w biegach juniorskich walczył często odnosił w tych biegach zwycięstwo. Przed nim jeszcze parę lat jazdy jako junior i wszystko w jego rękach.
Rezerwowy Jakub Wolarz
- to chyba największa niespodzianka i największy skarb w drużynie. Chłopak ze złotym sercem, oddany drużynie. Pomaga nie tylko na torze ale i w parkingu innym. Ten sezon był dla naszego wychowanka bardzo udany. Nie ominęły go jednak problemy sprzętowe ale zawsze walczył do końca. Niemniej uważam ze to chyba najlepszy rezerwowy minionego sezonu! Najlepsze wyniki z rundy zasadniczej: 10+2 i 10+1 w Gnieźnie i z Wrocławiem, 12+1 z Wrocławiem, po 9 z Zieloną Górą i Gdańskiem.



Sezon ten to wspomniane już wcześniej duże problemy sprzętowe, czy zatem winnym wydaje się być tuner: Janne Andersson?
No cóż, rok temu współpracowaliśmy z finem Rune Jensenem i nasi zawodnicy prezentowali się naprawdę super, ładne wyniki notowali i Wójtowicz i Wofinnden i Laguta czy także nasi juniorzy. Zrobimy wszystko aby powrócić do współpracy z nim w przyszłym sezonie.

A co gdyby się nie udała ta sztuka?
Na rynku mamy przecież wielu innych świetnych tunerów jak chociażby: Flemming Graversen, Zdzisław Dobrucki czy też Ashley Holloway .
Czyli z Andersonem na pewno się roztajecie?
- Tak definitywnie
Jakieś inne zmiany w sztabie szkoleniowym?
- Jeżeli chodzi o trenera jeżeli tylko zechce dalej z nami współpracować to już dziś jestem skłonny podpisać z nim umowę.
A ZMIANY KADROWE?
- Może to za wcześnie o tym mówić, ale na pewno będą. Rok temu słabo spisywał się u nas Jarek Hampel który odszedł do Piły, i zaczął o dziwo jeździć lepiej, to samo dotyczy się Emila Sajfutdinova który ładnie prezentował się teraz w Gorzowie. Na razie poczekamy na podsumowanie minionego sezonu i zobaczymy jak w ogóle będą wyglądały średnie naszych zawodników. Nie jest tajemnicą że słabo spisywał się Maciej Janowski czy tez Grigorij Laguta, także Taj Woffinden miał gorszy sezon. Zobaczymy jak to będzie wyglądało. Na pewno wszystkich się nie pozbędziemy, na pewno będziemy starali się o nowego juniora gdyż Kacper Woryna będzie już juniorem, niemniej o jednego solidnego zawodnika również się pokusimy.
Co do pozyskiwania juniorów przyznam macie szczęście!
- tak się złożyło że mam tego „nosa”. Rok temu pozyskaliśmy Pieszczka, w tym roku mieliśmy Worynę. Obaj prezentowali się świetni zarówno w lidze jak i w turniejach młodzieżowych.
I dwa razy z rzędu zdobywali tytuł IMJ
- Zgadza się. To ogromny sukces zarówno dla zawodników, jak i naszej drużyny, naszego sztabu szkoleniowego i naszych darczyńców.

Czy wasz sponsor grupa Lotos zostanie z Wami na przyszły sezon?
- Bardzo byśmy tego chcieli, ale to już nie od nas zależy. Umowę mieliśmy podpisaną na rok czasu, tak samo jak w ubiegłym sezonie. Lotos bardzo nam pomógł w ubiegłym roku, kiedy nie ukrywam klub miał pewne kłopoty finansowe, ten rok kończymy na dużym plusie, dwukrotnie zdobyliśmy 3 miejsce w lidze, jak tak dalej pójdzie to kto wie może i zdobędziemy majstra; w końcu w miarę jedzenia apetyt rośnie.
Panie Tomaszu dziękuję za rozmowę, życzę udanych wakacji.
- Również dziękuję za rozmowę. Pozdrawiam na końcu wszystkich naszych wspaniałych kibiców, którzy są z drużyną na dobre i na złe, dziękuję Wam za miniony sezon, za to że byliście z nami i nas wspieraliście, zawsze możemy na Was liczyć. Dziękuję również wszystkim naszym sponsorom, za wszelką pomoc finansową, to dzięki waszej pomocy nasi zawodnicy sprawiali wiele radości całemu miastu, dziękuję władzom miasta za pomoc w walce o jak najwyższe cele, mamy nadzieje, że korzyść ze współpracy z nami jest obopólna i naszymi wynikami możemy wypromować nasze miasto.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Manager żużlowy Leweskręty Strona Główna -> Gazetka klubowa Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin